Jak go wzięłam na warsztat wyglądał tak:
No i znowu zdzieranie farby,wyrywanie gwoździ,szlifowanie,łatanie dziur szpachlówką i takie tam.
Trochę trwało zanim zabrałam się za malowanie,ale jest szary,z przecierką czarną i moim ukochanym "Nightmare Before Christmas" na drzwiczkach.Będzie więcej Jacka.I Sally.
Ale bez sensu to zdjęcie.Nie chce się zrobić jakoś tak,jak wygląda na żywo.A bez lampy nic nie widać...o losie!
Przecież mogę wyciągnąć mojego ukochanego Zenita,ale zdjęcia będą za pół roku!
I jeszcze szczegóły na koniec
Jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie jest ten artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń