poniedziałek, 17 grudnia 2012

mama moja zdolna niesłychanie!

Moja mama od jakiegoś czasu chodzi sobie na zajęcia ceramiki i rzeźby.Robi różne fajne rzeczy.Na rogu ulic,przy których mieszkamy są nazwy zrobione przez mamę!




A moje ulubione to TABLICZKI ADRESOWE.Są po prostu śliczne!





zakupy na poprawienie humoru :D

No i byłam na zakupach.I mi lepiej.Na cześć moich kurek zakupiłam kalendarz z kurkami i nie tylko,a na nogi kapcie Hallo Kitty :D i skarpetki ze zboczonym Mikołajem.
Oczywiście wyręczając Mikołaja zakupiłam parę prezentowych rzeczy,ale nie pokażę ich tu przecież ;D

Kordian-dzięki za pomoc w sprzedaży foto.Kasa się przydała,jak widzisz.

wtorek, 11 grudnia 2012

inspiracja w filiżance herbaty

Jakiś czas temu zabrałam mamę do herbaciarni.Tylu pierdółek w jednym miejscu dawno nie widziałam!Same słodkie,piękne rzeczy.Maciupkie półeczki z dekupażowymi kwiatkami,buteleczki,filiżanki,stół malowany ręcznie w piękne róże,serwetki szydełkowe itp.Jak już znalazłyśmy miejsce,żeby usiąść to jeszcze trzeba było odsunąć misia i uważać na głowę (nie pamiętam już co tam wisiało).Herbata droga,jak pies,ale co tam,ładnie za to.
Minęło kilka dni a u mamy w kuchni ściany przemalowane na ecru,meble białawe no i ja mam malować fiołki!No dobra.Prawie wszystko już jest,tylko szklarz dał ciała i szybki przywiózł nie to,co trzeba.Moja mama szybko się uwinęła!A efekty imponujące są





Pomalowałam na fioletowo co nieco,ale i haft się trafił.A będzie jeszcze jeden,większy na szafce,ale na razie szukam wzoru.No i czasu trochę brak...


porządny kopniak po cichutku

Wczoraj obejrzałam chyba z 10 odcinków "sześć stóp pod ziemią" i padły tam słowa,które odzwierciedlały to,co stało rano..."wszyscy wymieniamy ludzi.Rotacja następuje z różną częstotliwością"
Coś mnie podkusiło,może głupia troska po prostu i zadzwoniłam.Usłyszałam,ze właśnie zostałam wymieniona na inny model.Jak jeździłam,załatwiałam i ogólnie chciałam,żeby było dobrze,to było ok,ale gdy w końcu chciałam coś dla siebie,to dostałam kopa w...wiadomo co.Chyba po prostu za bardzo się zaangażowałam.Nie watro pomagać.Trzeba robić tylko tyle,ile trzeba-pracować,nie pomagać.
Ale nie ma tego złego...





No dobra,nie zrobiłam tego wszystkiego wczoraj.Ale jedna czapka i 1,5 zawijaka to jest chyba rekord.
A te czekają na odbiór.Następne "w drodze".
A we czwartek idę na zakupy.Trzeba sobie czasem humor poprawić.







sobota, 8 grudnia 2012

paradoks

Tak się paradoksalnie złożyło,że odkąd nie haftuję mam więcej czasu na...hafty!
Wyszywałam dużo przez ostatni rok,ale nie za bardzo dla przyjemności.chociaż dla pieniędzy raczej tez nie, jak się okazało.Nudne dość rzeczy,w kółko to samo.
Za to teraz,kiedy mam zamiar przystąpić do Kanwy-stowarzyszenia hafciarzy,że tak to nazwę, czuję się wręcz zobowiązana do wyhaftowania jakiegoś choćby małego obrazka.Poza tym święta niebawem i fajnie by było wysłać kilka kartek.Dziś skończyłam ptaszka na kartkę właśnie.Pojedzie do Londynu,do mojej kuzynki.Co roku dostaje robione przeze mnie kartki,ale takiej jeszcze nie wyszywałam.Zapomniałam już jakie to fajne!Mogłabym siedzieć cały dzień z igłą,dobierać kolory mulin i oglądać "Six feet under",albo koncerty Korn.I to właśnie robię!!!


Czapka z... nie-uszami ;D

Kacha zamówiła u mnie czapkę dla maciupenieńkiego dziecka.Nie mam tak małego modela pod ręką,ale na kłębku wygląda to tak:

W uszach oczy i już jest żaba!

czwartek, 6 grudnia 2012

zima i zając


Dziś spadł śnieg i pewnie zasypał zająca.Królika.
Kurcze!Dopiero teraz widzę,że trzeba by mu coś pod szyję zawiązać!Jakiś zawijak,czy coś.Gałęzie.Psa...



sobota, 1 grudnia 2012

Southpark

W tym roku najwięcej czasu jednak zajmują mi druty. Zawijaki i czapki-owszem tak,ale czas dla czterech gnojków też się znajdzie.




Zawsze na początku wyglądają jak skarpetki! (a na końcu pies zjada Kenny'ego )



Krzyżykowa dłubaniana

Dziś byłam na miłym spotkaniu z ludźmi,których pasją jest siedzenie nad kawałkiem materiału i tworzenie na nim wzorów.Sama też to uwielbiam!Haft Krzyżykowy :D
Na początku przyszłego roku mam zamiar przystąpić do owego zgromadzenia pod szyldem "Kanwa" i wystawiać się z nimi,spotykać,wymieniać wzorami.Należę już do Fotoklubu,więc mogę i tu.Wiekiem bliżej mi foto zboczeńców,ale co tam.I tak w soboty odpalam rower do Zachcianek,więc mogę podjechać kawałek dalej na spotkanie hafciarzy ( jest tam jeden pan  :)
Najwięcej chyba zrobiłam misiów.Śpiących,wiszących na sznurku i takich różnych tam dla dzieci.Niby takie same,ale zawsze kolory są trochę inne,bo po prostu dobieram je "na oko".Mam całe pudło mulin,więc trudno,żebym jeszcze kupowała,no nie?



Nie haftowałam ostatnio za często,ale ostatnio wzięłam się za ptaszki dla naszej Ani wariatki.Maciupenieńkie pisklątka,słodkie,jak pies!



Wczoraj zrobiłam jeszcze jednego ptaszeczka,a dziś dostałam na spotkaniu wzory chyba jeszcze pięciu innych maluchów!Sówki będą następne!