sobota, 8 grudnia 2012

paradoks

Tak się paradoksalnie złożyło,że odkąd nie haftuję mam więcej czasu na...hafty!
Wyszywałam dużo przez ostatni rok,ale nie za bardzo dla przyjemności.chociaż dla pieniędzy raczej tez nie, jak się okazało.Nudne dość rzeczy,w kółko to samo.
Za to teraz,kiedy mam zamiar przystąpić do Kanwy-stowarzyszenia hafciarzy,że tak to nazwę, czuję się wręcz zobowiązana do wyhaftowania jakiegoś choćby małego obrazka.Poza tym święta niebawem i fajnie by było wysłać kilka kartek.Dziś skończyłam ptaszka na kartkę właśnie.Pojedzie do Londynu,do mojej kuzynki.Co roku dostaje robione przeze mnie kartki,ale takiej jeszcze nie wyszywałam.Zapomniałam już jakie to fajne!Mogłabym siedzieć cały dzień z igłą,dobierać kolory mulin i oglądać "Six feet under",albo koncerty Korn.I to właśnie robię!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz