środa, 2 stycznia 2013

lisek-kotek na szyję





Takiego liska,który był tak naprawdę królikiem,a teraz jest kotkiem podejrzałam w Londynie.Pomysł sobie był,zapomniałam trochę o nim,no i doczekał się!Oczywiście uszyła go moja mama,ja tylko wykończyłam.Pasuje mi do płaszcza,który też szyła mama .Co ja bym bez niej zrobiła...




































2 komentarze:

  1. świetny pomysł, nie dość, że nie krwiożerczy, to do tego wygląda o niebo lepiej od zabitego lisa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam tego kotka prezentuje się świetnie.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń