Tym razem suknia uszyta przez moją mamę dla Joli-mamy pana młodego.Suknia na ślub oczywiście!
Pierwszy raz malowałam na jedwabiu.Zaczęłam od głowy .Od razu z grubej rury!Najbardziej się obawiałam właśnie "twarzy" pawia.Ale wyszło super!
Suknia poleciała do Londynu.Będzie szał!
Oczywiście ta halka tylko tak,na chwilę,żeby było widać malowanie ;)
A do sukni oczywiście szal!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz